Trasa koncertowa "Progress Live 2011"

monika

Przeżyłam kolejną magiczną noc , bardzo szczególną dla mnie bo byłam na koncercie Take That z moim kochanym mężem, bardzo mu się podobało , nie mam wielu materiałów video czy zdjęć , bo w tym roku postawiłam na oglądanie
Cóż mogę powiedzieć było po prostu bosko Robbie Williams rozgrzał fanów na maksa nawet się trochę wzruszył tym jak został przyjęty przez fanów, a było nas tam 74 tysiące . Robot był na prawdę imponujący. Podobało mi się gdy Gary wręczył po lampce wina Jasonowi , Howardowi i sobie a Mark i Robbie dostali po kubku mleka , boki zrywać
Widać było jak dobrze bawią się wszyscy razem . Ja jak zwykle nie mogę dojść do siebie po koncercie , ciężko mi zebrać myśli, a w głowie słyszę piosenki TT , a najbardziej Robbiego Come Udone . Śpiewając Fell położył się na specjalnym wysięgniku i przemieszczał się w nim nad głowami fanów , oczywiście podając dłonie fanom, zabierał im śmieszne czapki, okulary i zakładał sobie . Na swoim blogu napisał że niedzielny koncert był zarypisty.
Panowie postanowili pozować do zdjęcia i zrobili na trzy , cztery podskok do góry jak na okładce " TT and Party"
Flood było nie samowite cała wielka ściana wody i szalony Robbie ,zjechał głową w dół na specjalnej uprzęży ( myślałam że skoczył na bandżi)
Na koniec fani ubrali Marka i Robbiego w różne Irlandzkie flagi, czapki to trzeba zobaczyć , nie da się opisać słowami czekam na dvd żeby to na spokojnie obejrzeć , jeszcze raz przeżyć
kliknij żeby zobaczyć duże
[link widoczny dla zalogowanych]

Lidzia

Zajebiści

zazdroszcze Smile

Basiunia1

dzięki za relację, muszę przyznać że miałam się wybrać na koncert ale terminy mi nie odpowiadają ze względu na obronę, pozostaje mi więc tylko DVD

Dorota

Monika, cieszę się, że się dobrze bawiłaś! Ale jak mogło być inaczej? Very Happy

Dorota

Podobno dziś koncert w Danii odwołany. Rob zatruł się jedzeniem. Sad

Szkoda mi tych ludzi, którzy specjalnie się tam wybrali.

Edit:
Oficjalne oświadczenie TT

Copenhagen, July 16th

We are truly devastated to have had to cancel tonight's show in Denmark. This is the first show that we have ever had to cancel in our career as a band. It was a horrible decision to make and one we agonized over.

On Friday night, Rob suffered serious food poisoning from something he had eaten after the show. He was violently ill all night and well into the morning. At 10am this morning, he decided to relocate to his dressing room at the stadium, in the hope that he could recover and prepare for the show. Doctors visited him twice during the day and despite prescribed medication he was still vomiting at 4pm this afternoon. The doctor insisted that he was not fit to perform tonight.

The five of us then had a decision to make: Should we go on with the show without Rob or should we cancel altogether? What would be fairer to our fans? What would people want? It was a very, very difficult decision. In the end we felt that as this tour is about the five of us being back together, and about celebrating that reunion, it would be wrong to go ahead with the show. We also knew that no matter how hard we and our team worked, in the short time we had to make the necessary changes to this hugely complicated and technical production, the show could never be what we wanted it to be, and nor could it be what our fans expect and deserve from us.

We are now back at our hotel and still cannot believe what has happened. Rob is still very unwell, and we are all just focusing on getting him better so we can put on our show in Amsterdam this coming Monday.

We would like to say from the bottom of our hearts that we are truly sorry to all of you who have bought tickets for tonight's show.

Thank you for your continued support.

Love Mark, Gary, Jason, Howard and Rob

Basiunia1

zdarza się, ale ludzi rzeczywiście szkoda

Dorota

Rob z kroplówką. Chyba faktycznie źle z nim było...

[link widoczny dla zalogowanych]

monika

myslę że postąpili fer w stosunku do fanów że nie pojawili się w czwórkę , miejmy nadzieję że nie odwołają kolejnych koncertów

Dorota

Ale sporo ludzi ma do nich żal o to całkowite odwołanie i prawdę mówiąc, wcale się nie dziwię. Nie wiem, jak by to wyglądało organizacyjnie, ale wydaje mi się, że powinni spróbować we czwórkę. Przecież to jakiś koszmar - jechać np. z innego kraju, czekać od rana na koncert, tylko po to, żeby na kilka minut przed wejściem dowiedzieć się, że nic z tego. Confused

Dorota

Mogę Wam już powiedzieć, że ostatni koncert to było coś fantastycznego! Monika opisała całość, więc nie będę wszystkiego powtarzać, bo to w zasadzie to samo. Ale kilka spostrzeżeń: jestem przeszczęśliwa, że w końcu zobaczyłam Roba na żywo - był świetny, a nagadał się do publiczności chyba za całą piątkę. Very Happy

I spełniło się moje małe marzenie - zawsze chciałam na żywo, na dużym stadionie usłyszeć "Come Undone". Sama nie wiem, dlaczego.
Spełniło się też jedno wielkie marzenie - Mark zszedł ze sceny, kiedy zobaczył swoje fanki (a wierzcie mi, było widać z daleka Wink

) i w końcu mogłam go potrzymać za rękę. Very Happy

Może to nic takiego, ale nie wyobrażacie sobie, jakie to fajne uczucie! W ogóle po raz kolejny się potwierdziło, że Mark jest uroczy w stosunku do fanów - pewnie gdyby to było możliwe, z każdym osobno by się przywitał. Wink

Tak jak pisała Monika, pod koniec koncertu chłopcy zbierają różne prezenciki od fanów - Mark w tym celuje. Bierze wszystko od każdego i na koniec wygląda jak obwieszona różnościami choinka. Laughing

Nie koncentrowałam się niestety na robieniu fotek, bo emocje były zbyt duże i wolałam się skupić na przeżywaniu wszystkiego. Ale potem może coś wrzucę sprzed koncertu i po. Dzień wcześniej chodziłam pod stadion oglądać przygotowania. Ciekawie to wyglądało. Smile

Basiunia1

zazdroszczę przeżyć, to musiało być naprawdę niezapomniane uczucie móc uściskać rękę Marka Very Happy

Dorota

Oj tak, to było coś niesamowitego! Very Happy

Mark jest jedyny w swoim rodzaju.

Parę fotek:

[link widoczny dla zalogowanych]
Dzień przed koncertem i OM w przygotowaniu

[link widoczny dla zalogowanych]
OM we własnej metalicznej osobie

[link widoczny dla zalogowanych]
Po koncercie (kiedy już trochę doszłam do siebie)

monika

Ale ci zazdroszczę że trzymałaś go za rękę

Basiunia1

dzięki za zdjęcia, wyglądają świetnie

Dorota

Akurat ze zdjęciami to mi średnio wyszło - muszę się powoli zaopatrzyć w lepszy sprzęt. Za to inne sprawy ułożyły się po mojej myśli. Wink

Trochę monachijskich fotek z netu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Przypomniało mi się jeszcze - szkoda, że nie widziałyście wspólnego tańca Marka i Roba na scenie. To już chyba tradycja. Laughing

Coś ciekawego do ściągnięcia w oczekiwaniu na dvd:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]